Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Wto 22:10, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
chcialam nawiazac do ocen z cw u p. Blaszczyk... to faktycznie bylo niesprawiedliwe, jak mozna dac komus 5 kto najpierw dostal 2???? a co do dr. Dzięciola... ja rozumiem ze mamy tyle lat ile mamy i sami powinnismy sie zdyscyplinowac...to jest racja...ale trudno zdyscyplinowac sie na tak nudnym wykladzie gdzie wykladowca nawet nie probuje nas zainteresowac?? poza tym wygladalo to tak jakby moil sam do siebie... no niestety...ale coz juz po wszytskim |
|
|
wensday |
Wysłany: Wto 18:16, 06 Lut 2007 Temat postu: SOCJOLOGIA... |
|
wiem ze jestescie pewnie wsciekli na dr DZIECIOŁA,ale ja go polubilam bo zrozumialam jego tok myslenia....
jak mozecie mowic o tym ze nie potrafil utrzymac spokoju na sali?????????to po ile macie lat zeby ktos nas uspokajal????no prosze Was!!!ale taka jest prawda... on mial w dupie czy bedziecie sluchac czy nie bo to co chcial powiedziec to przekazal i mysle ze jego wstawki byly dosc ciekawe....tylko ze jak siedzieliscie z tylu i cale 1,5 godz gadaliscie to sie nie dziwie ze bylo dla Was nudne,bo nic nie slyszeliscie!!
poza tym on od samego poczatku okreslil ze wymaga od nas obecnosci, a kto nie chcial trzeba bylo nie przychodzic i nie robic rumoru...
ktos jeszcze wspomnial ze nasza obecnosc nie miala wplywu.... i tu wielka pomylka,bo miala i to duza.... wierzcie mi to bylo bardzo zauwazalne....
oczywiscie kazdy ma prawo do wlasnego zdania i ja nie chce tego podwarzac,ale skoro mozemy sie tu wygadac to mam nadzieje ze nikt nie ma mi tego co napisalam za zle..... |
|
|
wensday |
Wysłany: Wto 18:09, 06 Lut 2007 Temat postu: złooooo..... |
|
jeszcze nigdy nie spotkala mnie taka niesprawiedliwosc na tych studiach!!!!!! nie moge uwierzyc w logike myslenia "mgr" Błaszczyk... swoja droga kto jej dal magistra i wogole jakim cudem zatrzymali ja na uczelni.... od samego poczatku nie uwazalam ze ona moze byc wogole mila...te okreslenie nigdy nie bedzie do niej pasowalo....
po tym jak uslyszalam co dostaly osoby na poprawkach i potem co im wstawila do indeksu juz w nic nie wierze...WNIOSEK NASUWA SIE SAM... NAJLEPIEJ BYLO NIE ZDAC ZA 1 RAZEM ZEBY DOSTAC 5 Z CWICZEN....
nie mam pretensji do Was studentow ale policzcie sobie srednie z ocen i sami powiedzcie..... My czyli ci co zaliczyli za pierwszym razem maja o duzo zanizone oceny, a przeciez samo to ze zaliczylismy w 1 terminie bylo swego rodzaju mistrzostwem... ale moze to wlasnie o to chodzilo, zeby pokazac nam ze TO NIC NIE ZNACZY, bo ci co nie zaliczyli to z pokora podeszli do zaliczenia, a ci co zaliczyli okazali sie BEZCZELNI wobec niej......
mam naprawde tyle zlosci w sobie ze najchetniej bym ja rozszarpala...
i to tez ze wzgledu na to ze ta ocena ma wplyw na ocene z egzaminu...
PROSZE WYJASNIJCIE MI JEJ LOGIKE DZIALANIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!PROSZE!! |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 17:47, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
hej czytam te wszystkie komentarze i sama sobie wspolczuje ze mam takich wykladowcow. oczywiscie nie wszystkich bo sa kompetentni, ktorzy wymagaja od nas ale sami maja wiedze ze hoho-jak na wykladowce przystalo. chcialam nawiazac do wymienionej juz tutaj nieraz pani B., ktora poprostu nie nadaje sie na wykladowce. poproszona o przeprowadzenie zajec, ktore mialy przeprowadzic kolezanki z grupy ale sie nie przygotowaly, stwierdzila ze nie moze bo jest nieprzygotowana!! jak wykladowca moze nie podac krotkiej notatki czy opisac w kilku zdaniach tak prostego tematu jak style wychowania!!!??? kazdy student pedagogiki wie jakie sa i czym sie charakteryzuja a wykladowca nie wie??poza tym zaliczenie z kolokwium mialo opierac sie o notatki, ktore dostarczylismy pani B. a ona stwierdzila, ze ...nawet ich nie przeczytala!!!!!dzieki czemu ponad polowa studentow zaliczajacych oblala kolokwium!!! jak mozna tak postepowac?? wymagac od nas czegos czego ona chyba sama nie wie skoro kaze studentom zagladac do internetu w celu poszukania wyjasnienia na nurtujace ich pytania!! i to jest wykladowca?? pozal sie Boze..... wspominajac o dr Dzięciole...hmm dolaczam sie do opinii ze wyklady byly okropnie nudne... wykladowca siedzial przy biurku i prowadzil wyklad bez mikrofonu mowiac dosyc cicho, w dodatku nie utrzymujac jakiejkolwiek dyscypliny na sali!! poza tym wydaje mi sie, ze drugi rok ma nieoobowiazkowe wyklady., a dr kazal nam na nie chodzic nie wiadomo dlaczego bo nawet nam to oceny nie podwyzszalo... a sprawa z warunkiem to jest wogole smiechu warta.... eh.....takze na pierwszym roku byli wykladowcy ktorzy traktowali studentow jak....glupkow doslownie... ja rozumiem ze profesor wykladajacy nam przedmiot ma ogromna wiedze (a przynajmniej powienien miec) ale nie musi nam na wstepie mowic ze i tak 70% nie zda egzaminu...albo ze nic nie wiemy.... w koncu po cos na studia przyszlismy!! wlasnie po to zeby sie od niego tego dowiedziec!! ale tez dobre slowo dla zyczliwych nam wykladowcow a takich jest zdecydowanie wiecej ) moge wymienic nawet nazwiska skoro tych "zlych" wymieniamy jest to np pan dr Ratajczak-wymagal duzo ale jasno powiedzial czego od nas wymaga, a wiedze ma ogromna, pani dr Woloszyn, pani prodziekan Kasperek-Golimowska czy tez pani dr Waszyńska.(mam nadzieje ze nie pomielam nikomu prof ) oczywiscie sa jeszcze inni wykladowcy "dobrzy" ale wymienieni najbardziej wbili mi sie w pamiec;) no to tyle co chcialam powiedziec;)) |
|
|
marcin |
Wysłany: Wto 17:01, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
No niezly motyw z pania B. Kolejny dowod swiadczacy o jej braku kompetencji. Tak na marginesie przypominam ze w naszej grupie zdazylo tak iz osoby ktore mialy przygotowac zajecia zapomnialy o tym. Poprosilismy pania B aby poprowadzile zajecia zebyxsmy nie musieli odrabiac. Niestety odmowila poniewaz jak sama stwierdzila nie jest przygotowana do zajec. |
|
|
marcin |
Wysłany: Wto 17:01, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
No niezly motyw z pania B. Kolejny dowod swiadczacy o jej braku kompetencji. Tak na marginesie przypominam ze w naszej grupie zdazylo tak iz osoby ktore mialy przygotowac zajecia zapomnialy o tym. Poprosilismy pania B aby poprowadzile zajecia zebyxsmy nie musieli odrabiac. Niestety odmowila poniewaz jak sama stwierdzila nie jest przygotowana do zajec. |
|
|
adka |
Wysłany: Wto 16:22, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
Słuchajcie motywu!
W poniedziałek szczęśliwa, że dostaniemy po poprawce wpisiki do indeksu idę do Pani B. (o kórej na forum było już głośno)... Z okazji tego, że tego dnia mieliśmy exam jedna sprawa dla mnie była niejasna i postanowiłam uzupełnić wiedzę pytając o to Pani mgrB. chodziło o to, że na ćwiczeniach mieliśmy metody profka Muszyńskiego te 4 i ostatnia z nich była samokształcenie, a na wykladach nazywała sie majeutyczna. W notatkach miałam że ta majeutyczna to od Sokratesa itp. Pytam Panią B. o to. To wiecie co zrobiła? Poprosila Anię-ktora była ze mną, zeby podeszła do kompa i w google i wpisała słowo majeutyka!myślałam ze padnę trupem! ale ok..Ania coś znalazla nio i szczęśliwa Pani B. przeczytała nam tą notatkę, zamyśliła się i mówi: no to w sumie to nie jest to samo! aaaaa !!! Skoro tak łatwo wiedzę dziś można znaleźć w necie to na ..... Ona nam kazała to wszystko wkuwać???ok nadal uważam, że Ona jest sympatyczna-natomiast co do kompetencji....eh no comments.... ale przecież nie mi to oceniać... W każdym razie jak ja bym tak wymagala wiedzy od studentów, to jeszcze 2 razy bardziej wymagalabym jej od siebie. Pozdrooowki
aa i jeszcze jedno: Life is too short, don't stress everyday!!! |
|
|
natali |
Wysłany: Wto 0:00, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
Dobrze, ze znajduja sie osoby, ktore potrafia przeciwstawiac sie deptaniu godnosci i praw studenta.. calkowicie popieram kazda walke przeciwko jakiej kolwiek dyskryminacji, czy naduzyciom ze strony wladz... Narazie nie mam powodow do narzekan < chce wytrwac w tym stanie jak najdluzej> ale dodaje slowa otuchy dla tych, ktorzy borykaja sie z niesprawiedliwoscia..
POZDRAWIAM |
|
|
zielona:) |
Wysłany: Pon 23:16, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
przeczytalam list "goscia" do pani prodziekan i jestem w szoku. wyklad jest tylko na zaliczenie wiec jak taka sytuacja moze miec w ogole miejsce?? powinna wystarczyc sama obecnosc ktora byla regularnie sprawdzana na kazdym wykladzie! skandal!widze, ze latwiej jest niekiedy dostac zaliczenie z ocena z cwiczen niz poprostu zaliczyc wyklad, to sie nie miesci w glowie. jestem ciekawa co pan wykladowca chce w ten sposob osiagnac i co komu udowodnic? wykladowca doskonale wie ze na jego wyklady chodzilismy tylko po to by miec obecnosc(swiadczy o tym nasze zainteresowanie jego wykladami) bo nie byly one ani interesujace ani ciekawe, i teraz chce pokazac ze jest w stanie nas oblac?? to smieszne i zenujace! przykre, ze takie sytuacje maja miejsce na uniwersytecie. |
|
|
Kasiula |
Wysłany: Pon 23:05, 05 Lut 2007 Temat postu: odp na powyzsze posty |
|
jestem w szoku, przeciez ten przedmiot byl jednym z mniej waznych na tym roku, a prowadzacy nie potrafil nie tylko zainteresowac nas ( z calym szacunkiem) wykladami, ale rowniez utrzymac spokoju i ciszy na sali. Byl kompletnie nieprzygotowany, nazwijmy to pedagogicznie, do prowadzenia tych zajec. Odnosze wrazenie,ze znalazl sobie w Tobei kozla ofiarnego. W ogole jak on moze sadzic,ze jego przedmiot jest najwazniejszy?? a jesli chodzi o to parodiowanie chorej nauczycielki to szkoda slow... i to maja byc autorytety??? |
|
|
Taka jest prawda |
Wysłany: Pon 23:00, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
Całkowicie popieram. Ja moge wymienic z nazwiska osoby, które za brak kompetencji powinny zostać zwolnione z uczelni. Są to przede wszystkim Pani K. Segiet - myslę, że to co nam opowiadała na zajęciach i jak sie wypowiadała np. o niewidomych studentach wystarczyłoby aby ją zwolnić, Pani M. Błaszczyk - za to, że nie przeprowadziła z nami ani jednych zajęć a potem oblała przeszło połowe grupy, pomimo tego, że mieliśmy poprawne odpowiedzi!!!!
To na razie tyle, ale znalazłoby sie więcej takich przypadków!!! Choćby Dzięcioł. Żeby robic studentom warunek z przedmiotu tylko na zaliczenie??? Pozostawie to bez komentarza. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 22:49, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
Dzien dobry.
Pisze do Pani tym razem w sprawie prywatnej. Mam problem z zaliczeniem wykladów u dr Dzieciola. Sprawa wyglada nastepujaco. Z zaliczenia (trzy pytania z ćwiczen i jedno z wykladów) otzrymalem 3 (jest to nota wypadkowa cwiczen i wykladow) Przy wynikach jest adnotacja ze musze zaliczyc jednak wyklady u dr Dzieciola. Bylem dzis razem z innymi piecioma osobami. Zdaly cztery, wsrod ktorych niestety mnie nie ma. Po nieudanej poprawie dr Dzieciol powiedzial ze w takiej sytuacji moge wystapic z pismem o "warunek".Zdziwilo mnie to bardzo bo przeciez to nie jest przedmiot ktory sie konczy egzaminem. Dr zgodzil sie, abym napisal prace na wskazany przez niego temat. Dodatkowo musze opanowac material z wykladow i stawic sie 12 lutego na koncu kolejki do Jego gabinetu. Powiedzial, ze jesli znajdzie chwile czasu dla mnie, to mnie przyjmie. W takiej sytuacji nie mam nawet pewnosci, ze przyjezdzajac tutaj z miejscowosci oddalonej od Poznania o ponad 100 km, zostane przyjety, wysluchany i otrzymam upragniony wpis, niestety tak bardzo odlegly. Bardzo prosze o odpowiedz, czy w ogole jest mozliwe, ze w takim przypadkum mozna miec zaliczenie warunkowe.
Z przykroscia musze stwierdzic, ze do tej pory nie spodziewalem sie, iz spotkam sie z takim zachowaniem wykladowcy wzgledem studenta. Cala te sytuacje pogarsza fakt, ze takie przykrosci zdarzaja sie coraz czesciej. Czesto jestesmy swiadkami nieodpowiedniego zachowania ze strony prowadzacych zajecia. Szczytem wszystkiego bylo nasladowanie przez jednego z prowadzacych zajecia, wymienionej z imienia i nazwiska kobiety pracujacej w jednym z poznanskich liceow, ktora po przebytej chorobie, doznala fizycznego uposledzenia. Jestem zazenowany tym, co dzieje sie na uczelni i jestem pewien, ze wiekszosc moich kolegow z roku ma, jesli nie takie same, to na pewno podobne odczucia. Niestety kazdy obawia sie cokolwiek mowic, gdyz boi sie ewentualnych konsekwencji. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 22:49, 05 Lut 2007 Temat postu: przykre sytuacje ktore nas spotykaja na uczelni |
|
Prosze przerwijcie milczenie!!! Opowiadajcie tutaj wszystkie przykre sytuacje z zycia naszej uczelni. Wyrazajcie swoja opinie. Piszcie co o tym wszystkim myslicie, co Was boli i co chcielibyscie zmienic.
Dziekuje za dobre slowo i jeszcze raz apeluje o przerewanie tego juz i tak dlugo trwajacego milczenia.
Ponizej przedstawiam tresc maila, ktory wyslalem do Pani prodziekan. |
|
|